Oto historia klasycznej starej lampy naftowej pochodzącej z końca lat 50....stała, kurzyła się... i może wcale nie potrzebnie ? :) A ja zrobiłam z niej cudeńko, z którego jestem nadzwyczaj dumna ♥ Lampy naftowe mają swój niezwykły urok. Tworzą atrakcyjną dekorację wnętrza i nadają niezwykły nastrój. Jeśli chcecie zobaczyć jak lampa wyglądała przed metamorfozą zapraszam do dalszej lektury :)
Zdjęcie poniżej przedstawia lampę przed metamorfozą.
Była dość zardzewiała, należało ją troszkę wyczyścić.
Lampkę oczyściłam z rdzy przy pomocy szczotki drucianej, dokładnie umyłam i wysuszyłam.
Następnie pomalowałam ją przy pomocy pędzla emalią alkidową do metalu.
Wielokrotnie już używałam jej i wiem, że jest nie zawodna i nie zwykle odporna na uszkodzenia.
Aby lampka wyglądała na troszkę postarzałą, po jej całkowitym wyschnięciu przetarłam jej krawędzie papierem ściernym. Ty jeśli chcesz możesz pominąć ten krok :)
Dodatkowo, aby nadać jej vintage'owego charakteru postanowiłam wykonać na niej mały transfer napisu przy pomocy kleju magicznego.
Szczegółowo opisany transfer klejem magicznym mogliście zobaczyć w innych moich postach :)
Ślicznie wyszło:) I tak stylowo
OdpowiedzUsuńbardzo dziekuje :) mnie też się bardzo podoba ♥
UsuńPrzydałaby mi się taka na taras! Zdolna z Ciebie osóbka :).
OdpowiedzUsuńDrugie życie lampy! Pięknie wyglada:) moja została odświeżona na kolor złotymi tak bardziej pasowała domowe wnętrza :)
OdpowiedzUsuńBardzo udana zmiana pięknie się prezentuje no i ma swoja historię...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje! ♥ Mnie też się bardzoo podoba ta zmiana :)
UsuńLubię takie przeróbki, bo są takie jedyne.
OdpowiedzUsuńOd czasów 24 stopnia zasilania mam w kuchni na ścianie lampę naftową.Parę razy się przydała, ale teraz nie wiem gdzie kupić mało śmierdzącą naftęe do niej
OdpowiedzUsuńTeraz jest duży wybór bezzapachowych prawie naft - proszę zobaczyć na allegro, ale widziałam także w obi i leroy merlin. Pozdrawiam :)
Usuń