Jesienny powiew w letnie dni

Pewnie należę do nielicznych, ale nie lubię lata. Nie lubię upałów, nie przepadam za gorącymi promieniami słońca, nie lubię się opalać, nie lubię nosić letnich sukienek. Za to kocham jesień, chłodny powiew wiatru, piękne barwy zmieniających kolor liści i jesienne stylizacje, które dają niezłe pole do popisu. Nie mogąc się doczekać mojej ulubionej pory roku uszyłam sobie bluzkę, która choć trochę wprawia mnie w jesienny nastrój. Prosty wykrój z z Burdy, z kilkoma modyfikacjami i mam to czego chciałam.

 

Bluzkę uszyłam z wiskozowej sukienki na ramiączkach.
W takich odkrytych sukienkach czuję się "goło" i nie komfortowo,
ale ten piękny i barwny materiał musiałam jakoś spożytkować.

Wykrój na bluzkę to zmodyfikowany mod. 113 z Burda 7/2015.

Zmieniłam dekolt z łódki na delikatny szpic.  Dodałam rękawy, które wykończyłam lekko marszczoną falbaną z prostokąta. Zrezygnowałam z rozcięć po bokach i skróciłam dość sporo od dołu.

Żeby nie zmarnować zbyt wiele z tej tkaniny, pozostawiłam oryginalne szwy łączące części przodu oraz części tyłu sukienki.
Wzór nie był przez to dopasowany, ale nie rzucało się to zbytnio w oczy, a ja zyskałam więcej powierzchni roboczej.

Bardzo ją lubię, jest przewiewna i delikatna.

I ten print! ♥

A czy Wy też nie możecie doczekać się jesieni?
Czy wolicie gorące letnie słońce?