Bardzo lubię obdarowywać bliskich ręcznie robionymi przez siebie prezentami. Sama również lubię takie prezenty dostawać ( zobaczcie co dostałam ---> / stolik z plastra drewna / ) dlatego w tym roku postanowiłam sama zrobić dla naszej gwiazdy prezent " pod choinkę". Ten mały gagatek prawie już dwulatek w dalszym ciągu ma dość poważne problemy ze snem nocnym, a my cały czas szukamy przyczyny z marnymi skutkami. Pomyślałam że przytulanka może ukoi jakoś nerwowy charakterek i pomoże spokojnie spać w nocy ale niestety prezent zupełnie nie wypalił : /
Misia wyszydełkowałam mięciutką i milutką w dotyku włóczką Velvet,
w kolorze idealnym na pluszowego misia. Schemat własny, jak zawsze kombinowany, na bieżąco pruje
i zmieniam kształt poszczególnych części, aż osiągnę zadowalający efekt.
w kolorze idealnym na pluszowego misia. Schemat własny, jak zawsze kombinowany, na bieżąco pruje
i zmieniam kształt poszczególnych części, aż osiągnę zadowalający efekt.
Głowa, tułów i nóżki zrobione są w całości.
Uszy, pyszczek i rączki doszyte.
Nosek oraz brwi wyszyłam muliną,
oczy to przyszyte ozdobne akrylowe kamienie w czarnym kolorze.
Wydawałoby się, że ten przesłodki, przeuroczy i mięciusieńki misiaczek pluszaczek zostanie pokochany od razu przez małe dziecię ( która jest fanką wszystkich misiów i misiuniów) i będzie najulubieńszą maskotką na świecie no i fakt, tylko mi się tak wydawało, bo po odpakowaniu prezentu miś poleciał od razu w przysłowiowy kąt.
Zdziwiona, z wybałuszonymi oczami nie powiedziałam nic.
Trudno, przeczekam wszystko, czasową nietolerancję misia, nieprzespane noce itd. itp .... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz