Podjęłam się nowego wyzwania, za kilka dni czeka mnie sesja noworodkowa, którą wykonać mam ja. Jestem nią bardzo przejęta bo to druga moja amatorska sesja, pierwszą wykonałam mojej małej kiedy osiągnęła magiczny roczek. Muszę przyznać, że podchodziłam do tego dosyć sceptycznie - przygotowałam dekoracje, tło, kompozycje, ale "to mały pikuś". Starałam się ze wszystkich sił, żeby zrobić jak najlepsze zdjęcia, ale poziom osiągnął status hardcore. Przy rocznym dziecku, które wykazuje niespożytą energię, wydawało mi się, że zrobienie sesji fotograficznej ( nie dość, że amatorskiej, to jeszcze zrobionej w domu, w środku zimy, gdy poziom oświetlenia naturalnego sięgnął zera ) jest niemożliwe. Okazało się jednak zupełnie inaczej....
Sesja jak na baaardzo amatorską wyszła cudna ♥ Mimo naprawdę fatalnego oświetlenia ( program do obróbki zdjęć zdziałał cuda) udało się zrobić kilka naprawdę fajnych ujęć. Dlatego postanowiłam spróbować swych sił w fotografii raz jeszcze. Ostatnia sceneria była totalnie w "dziewczyńskim" stylu". Tym razem to będzie chłopiec, dlatego na szybko wykonałam parę nowych rekwizytów do sesji.
W dalszym ciągu bardzo lubię się z szydełkiem, ćwiczę, dziergając wszystko co w padnie mi w oko.
Ten zestaw idealnie będzie pasować do sesji noworodkowej. Nie mam za dużo czasu na naukę szydełkowania,
w związku z czym nie za dobrze idzie mi jeszcze czytanie schematów, dlatego tym razem również dziergałam metodą prób i błędów nie korzystając ze wzoru.
Dzidziuś z tego co mi wiadomo nie należy do śpiochów, nie lubi też przebieranek,
więc może być ciężko, może nawet ciężej niż ostatnio, ale jestem dobrej myśli :)
Trzymajcie kciuki i czekajcie na kolejne posty !
więc może być ciężko, może nawet ciężej niż ostatnio, ale jestem dobrej myśli :)
Trzymajcie kciuki i czekajcie na kolejne posty !
Taka sesja noworodkowa to cudowna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Świetna pamiątka! Sama taką mam i nie żałuję :)
Usuń