To moja pierwsza balowa suknia. Uszyłam ją z woalowej tkaniny w grafitowym kolorze, której posiadałam aż nadmiar i kompletnie nie miałam na nią pomysłu. Szycie z tego rodzaju tkaniny odwlekałam w czasie również ze względu na jej niemiłosiernie "siepanie się" przez co jest dość ciężka w szyciu, jeśli nie posiada się overlocka lub innej maszyny, która ładnie zabezpieczy brzegi. W zamyśle sukienka miała być "lekka" i romantyczna. Dół sukienki uszyłam z przymarszczonego koła wykończonego równie marszczoną bogato falbaną. Góra sukienki uszyta na bazie bluzeczki zmodyfikowanej o tunelik przy dekoldzie, przez który przechodzi satynowa wstążka tworząca jednocześnie ramiączka sukienki. Całość odszyłam podszewką, a wewnętrzne szwy wykończyłam lamówką zrobioną z podszewki. Z pozostałych resztek woalu zrobiłam również wianuszek do dekoracji fryzury małej modelki.
Jak zrobiłam kwiecisty wianuszek?
Z resztek woalowej tkaniny wycięłam różnej wielkości kółka, które opaliłam wokół brzegu nad płomieniem świeczki. Układając "płatki" od największego do najmniejszego uzyskałam piękne materiałowe kwiaty. Ich środek wypełniłam różnego rodzaju ozdobnymi błyszczącymi kamieniami. Gotowe kwiatki przykleiłam klejem na gorąco do gumki do włosów.
W ten sposób wykorzystałam resztki woalowych pozostałości, a jednocześnie
zyskałam przy tym oryginalną i idealnie pasującą do sukienki ozdobę fryzury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz