Dość częste remonty i metamorfozy różnych zakątków naszego mieszkania to była jeszcze nie dawno całkiem normalna rzecz. Niestety moja moc przerobowa chyba chwilowo wypaliła się i na samą myśl o przemalowywaniu czegokolwiek zapala mi się ostra czerwona lampka. Odświeżenie kuchni to ostatnia ze zmian jaką dokonałam jakiś czas temu. Kuchnia małym kosztem zmieniła się praktycznie nie do poznania, ale niestety wymagało to nieco wysiłku i pracy. Ponownie zostały przemalowane płytki kuchenne, wymieniliśmy blat, który również był już kiedyś malowany. Po raz pierwszy natomiast przemalowane zostały przeze mnie fronty wszystkich szafek kuchennych co niestety sprawiło największą moją mękę....
Tak to wyglądało na samym początku :/ Trzeba przyznać, że samodzielne urządzanie swojego pierwszego mieszkania nie powiodło się totalnie. Podobno pierwszy dom buduje/urządza się dla wroga, drugi dla przyjaciela , a trzeci dla siebie " i niestety to porzekadło się sprawdziło! O ile mogę sobie jakoś wytłumaczyć wybór ściennych płytek, tak kompletnie nie rozumiem siebie dlaczego wybrałam czerwony kolor blatu.
Za drugim razem nie było już tak źle, ale wciąż nie było to czego oczekiwałam. Ściany zamiast brązu pokrył szary kolor. Brązowe płytki zostały przemalowane również na kolor szary, który w efekcie finalnym wpadał niestety w kolor baby blue. Przemalowany został również blat kuchenny o czym możecie poczytać tutaj ---> jak odnowić kuchenny blat - z tej zmiany byłam najbardziej zadowolona bo czerwony kolor blatu raził już moje oczy niemiłosiernie, a wbrew pozorom malowany blat całkiem nieźle się trzymał.
A o to trzecia metamorfoza kuchni. Tym razem płytki zostały ponownie przemalowane jednak na inny odcień szarości (płytki malowałam dokładnie tą samą farbą jaką użyłam do malowania płytek w łazience - zobacz ---> jak odnowić płytki ceramiczne). Blat kuchenny został wymieniony na nowy. Jedną z największych zmian było przemalowanie frontów szafek kuchennych. Do tego zabiegu wybrałam szybkoschnącą farbę akrylową marki Dekoral. Przed malowaniem fronty zostały delikatnie przeszlifowane, oczyszczone z kurzu i odtłuszczone.
Wysłużone już zwykłe plastikowe uchwyty zastąpiły klasyczne czarne kupione na allegro
w bardzo dobrej cenie bo jedynie 4 zł za sztukę i bynajmniej - nie są plastikowe!
Blat roboczy z kolei zakupiony został stacjonarnie w sklepie budowlanym - kolor to deska karaibska.
Nie jest to blat drewniany, jest wykonany z laminowanej płyty wiórowej. Mimo lekkiej faktury jest łatwy w utrzymaniu i bardzo odporny na wszelkie uszkodzenia.
Małym kosztem, ale dość sporym nakładem pracy własnej kuchnia nabrała zupełnie nowego wyglądu i charakteru. Szafki póki nie zostaną wymienione na nowe, na pewno jeszcze przez kilka lat posłużą, a może i czeka je jeszcze kiedyś kolejna zmiana.
Co sądzicie o takiej zmianie?
Wszystkie pytania dotyczące renowacji, malowania zadawajcie w komentarzu,
chętnie na nie odpowiem i podzielę się swoimi doświadczeniem.
Podziwiam zaradność
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to słyszeć :)
Usuń