To już drugi sezon kiedy podjęłam się domowej uprawy ziół doniczkowych. Rok temu w uprawie pomogła mi zbudowana przez mojego męża mini szklarnia. W tym roku ze szklarni już nie skorzystałam, ponieważ wszystkie moje zioła za nic nie zmieściły by się w niej - tyle tego wysiałam! Początek marca to odpowiedni czas na wysiew nasionek, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moim małym doświadczeniem w hodowli ziół. Dziś zajmiemy się uprawą jednorocznej za to bardzo zdrowej i aromatycznej bazylii.
Nasiona bazylii wysiewa się na wiosnę - najlepiej od marca, kiedy dni są już stosunkowo cieplejsze i jest więcej słońca . Roślinka lubi mieć ciepło i wilgotno dlatego siewki dobrze jest na początku pokryć podziurkowaną folią spożywczą lub woreczkiem śniadaniowym, dzięki temu roślinki nie muszą być w szklarni, a mimo tego będą miały odpowiedni mikroklimat do wzrostu.
Uprawa bazylii w domu jest bardzo prosta, roślinka nie jest bardzo wymagająca. Nie potrzebuje zbytniej pielęgnacji jedynie czego jej trzeba to słonecznego stanowiska i regularnego podlewania. Obecnie do wyboru w Polsce mamy kilka jej odmian : bazylia pospolita, czerwona, cytrynowa lub cynamonowa :)
Możemy ją zasadzić na 3 sposoby :
Sposób 1 :
Przygotowujemy większy pojemniczek wypełniony żyzną ziemią ( możecie użyć specjalnej ziemi do ziół albo zwykłej do roślin kwiatowych - ja przetestowałam oba rodzaje i na obu roślinki wyrosły). Po całym pojemniczku wysiewamy nasionka, nie podlewamy - tylko zraszamy odstaną wodą najlepiej z dodatkiem nawozu do roślin. Kiedy siewki wypuszczą już drugą parę liści tzw właściwych, wówczas
pikujemy ( czyli przesadzamy ) te najbardziej dorodne do innych doniczek. W jednej doniczce
nie należy umieszczać wówczas zbyt wielu siewek, najlepiej zachować między jedną a drugą ok. 5 cm odstępu.
Sposób 2 :
Przygotowujemy doniczkę wypełnioną ziemią do ziół lub do kwiatów. Dno
doniczki dobrze jest wypełnić keramzytem, żwirkiem lub podrobionym
styropianem - dzięki temu nadmiar wody zostanie na dnie, a korzonki nie
będą gniły. Po całym pojemniczku wysiewamy nasionka, nie podlewamy - tylko zraszamy odstaną wodą najlepiej z dodatkiem nawozu do roślin. Kiedy siewki wypuszczą już drugą parę liści tzw właściwych, wówczas przerywamy wzrost mniej dorodnych siewek, delikatnie wyrywając je z ziemi. W jednej doniczce
nie powinno znajdować się z zbyt wiele siewek, najlepiej zachować między jedną a drugą ok. 5 cm odstępu.
Sposób 3 :
Przygotowujemy doniczkę wypełnioną ziemią do ziół lub do kwiatów. Na dnie doniczki robimy drenaż podobnie jak opisałam to w sposobie drugim. Następnie co ok. 5 cm umieszczamy leciutko w ziemi ziarenko bazylii. Nie podlewamy - tylko zraszamy odstaną wodą najlepiej z dodatkiem nawozu do roślin.W ten sposób siewek nie musimy pikować, jednakże nie każda z nich może być tak dorodna jak te, które sami wybralibyśmy przy pikowaniu.
Gotowe siewki bazylii należy jedynie regularnie podlewać nie za dużą ilością wody i dbać aby stały w nasłonecznionym miejscu. Od czasu do czasu można je nawozić specjalnym nawozem do ziół. Wyrośniętą bazylię możemy uszczykiwać kiedy tylko potrzebujemy, a ta będzie idealnym dodatkiem w kuchni. Idealnie pasuje do włoskich specjałów takich jak np. spaghetti czy pizza.
W miejscu zerwanych liści odrastać będą nowe łodyżki co spowoduje rozkrzewianie się bazylii. Należy pamiętać jednak, aby nie zrywać całej łodyżki. Liście zrywamy do mniej więcej września, aż do momentu pojawienia się kwiatów ( moja bazylia ostatnio wypuściła kwiaty dopiero w grudniu na święta !!! - więc to jakiś cud chyba ) Po tym czasie liście nie nadają się już do spożycia gdyż tracą swój cenny smak.
Powodzenia!!!
Uwielbiam zioła z własnej hodowli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja juz tez sobie innych nie wyobrazam ;)
UsuńNigdy nie próbowałam, zawsze kupowałam w doniczce gotowca ;) Nie wiem czy przy moich zdolnościach do ukatrupiania roślinek dałabym radę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że bazylia na utrupienie jest odporna, musiała by ją pleśń zaatakować żeby siewki padły, także próbuj! Najważniejsze to wietrzyć pojemniczek żeby nie pojawiła się ta brzydka "watka"
UsuńZiemię już kupiłam,jeszcze tylko nasiona. Dzięki za rady!
OdpowiedzUsuńNie ma za co powodzenia ;)
UsuńMam już poziomki, szczypiorek I koperek :)
UsuńSuper! Ja tez juz mam szczypiorek...a poziomki sadziłaś w domu ?
UsuńUwielbiam bazylię i zawsze kupuję doniczki. Twój post bardzo mi się przyda, bo już myślałam o tym, aby sadzić sobie i mieć 100% swoje. ;-)
OdpowiedzUsuńMój pierwszy raz też bił się ze strachem że nie wyjdzie, ale udało się ;)
UsuńGałązki Bazyli można też ukorzenic w wodzie i później posadzić do doniczki w ten sposób możemy rozmnażać raz kupiona bazylie;) u mnie bazylia, oregano i mięta to must have w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńA tego rozmnażania nie próbowałam ;) Mięte owszem, ale z bazylią spróbuję ;)
UsuńSuper sprawa:)
OdpowiedzUsuńBaaardzo super ;)
UsuńRady osoby doświadczonej są b.cenne, dzięki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
UsuńSuper post! muszę spróbować, bo do tej pory kupowałam gotowe...
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńPrzekonałaś mnie, warto wysiać zioła:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, powodzenia ;)
UsuńMoże się skuszę...
OdpowiedzUsuńTym bardziej, ż mój syn bardzo lubi hodować roślinki.
Pozdrawiam
Dla dzieci to największa frajda :D
Usuńuwielbiam zioła, zwykle wiosną kupuję gotowe sadzonki, dotąd nie zdecydowałam się sama ich wysiać; bardzo przydatny opis, nabrałam chęci by spróbować:)
OdpowiedzUsuń