Dziewczęca sukienka z męskiej koszuli

Nadeszła wiosna ... i  wszyscy jak jeden mąż zostaliśmy "uwięzieni" w swoich czterech ścianach na "jakiś" czas ( jak długi, tego nikt nie ma pojęcia). Ta sukienka uszyta została z myślą właśnie o wiośnie i zbliżających się Świętach Wielkanocnych. Uszyta na dłuuuugo przed tym jak na świecie zaczęła się rozprzestrzeniać pewna patogenna cząstka na "K", dzięki której życie wszystkich przewróciło się do góry nogami. Zupełnie nie wiem czy jeszcze będzie okazja ją założyć, no chyba że na przed - blokowy - "spacering"- z dala od jakiegokolwiek człeka, najlepiej w masce, w rękawiczkach i w szczelnym kombinezonie, jednocześnie rozpylając przed sobą środek dezynfekujący - tak żeby nas nie dopadło TO na "K". Jest jedna pozytywna myśl w tym wszystkim - kiedyś to wszystko się skończy, pozostaje tylko pytanie Jak.

Wracając do meritum. 

Sukienkę uszyłam z męskiej koszuli. Wykrój na sukienkę to moja własna inwencja twórcza.

Góra to ten sam wykrój, który użyłam już kilkukrotnie szyjąc inne sukienki ( jeśli chcecie zerknijcie w linki)

#  biała sukienka z falbankami

#  świąteczna sukienka w krateczkę

(męska koszula rozm XL, z której uszyłam sukienkę - zakupiona za jedyne 2 zł w Second Handzie)

Nie miałam zbyt dużej powierzchni do manewrowania, jednak przy odrobinie chęci udało się tak poukładać
części wykroju, aby się zmieściły się na koszuli - jednocześnie zachowując kierunek nitki prostej.

Dół to prosta forma z lekko marszczonego prostokąta. Główki rękawków została lekko powiększyłam,
dzięki czemu również są pomarszczone i lekko bufiaste.

Ze względu na fakt, iż jest to nieelastyczna tkanina, a otwór na głowę musiałby być spory 

by mogła swobodnie przez niego przejść, sukienka zapinana jest z tyłu na guziki.

Górną część sukienki, a co za tym idzie pokrój szyi oraz zapięcie na guziki odszyłam podszewką z tej samej tkaniny.

Teraz już przyszło tylko czekać na "lepsze czasy"

Dużo zdrowia dla Was wszystkich!!!!